Po pierwszym falstarcie, udało się. Tym razem wziąłem baterie, sztatiwen i poszedłem w okolice w których na co dzień pracuję. Bez żadnych oryginalnych ujęć, ale myślę że jest na czym oczko zawiesić. Swoja drogą. Bardzo lubię te okolice. Sentyment? W końcu tu zaczynałem poznawać london.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz